W ciągu kilku ostatnich lat kibice klubu z Katalonii przeżyli wiele rozczarowań. Joan Laporta (prezydent zespołu z Camp Nou) zaryzykował i sprowadził kilku zawodników. Nawet pomimo tego, że FC Barcelona w tym momencie absolutnie nie jest potentatem, jeśli chodzi o sprawy finansowe. Brak awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów może mieć kolejne fatalne skutki na tej płaszczyźnie. Czy Joan Laporta uruchomi zatem następne dźwignie finansowe?
Joan Laporta mocno zaryzykował…
Warto zaznaczyć, że FC Barcelona już od pewnego czasu boryka się z kłopotami finansowymi. Klub co prawda zarabia, ale pewne kwestie z przeszłości plus spore wydatki powodują, że aktywowane są chociażby dźwignie finansowe. Miało to miejsce m.in. przed tym sezonem. Wydawało się, że te ruchy przyniosą oczekiwany skutek. Firmy hazardowe typowały, że FC Barcelona wyjdzie z Ligi Mistrzów i będzie dobrze radziła sobie na krajowym podwórku. Zainteresowały Cię takie wydarzenia? Sprawdź zatem najnowszy ranking bukmacherów. Z tej klasyfikacji dowiesz się, gdzie warto legalnie obstawiać. Właśnie np. poczynania Dumy Katalonii. Bardzo dużo osób decyduje się np. na STS, czy Fortunę itd. Generalnie plany Dumy Katalonii były bardzo ambitne. Joan Laporta zaryzykował i sprowadził na Camp Nou kilku zawodników. W tym gronie znajduje się Robert Lewandowski, który wcześniej seryjnie zdobywał gole dla Bayernu Monachium. W tym sezonie pensje, opłaty transferowe itd. sięgają aż 656 milionów euro.
Fatalna postawa w Lidze Mistrzów może mieć opłakane skutki
Joan Laporta zakładał, że FC Barcelona awansuje minimum do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W ten sposób można było zdobyć dodatkowo około 21 milionów euro. Okazali się, że założenia były zdecydowanie zbyt ambitne. FC Barcelona co prawda dobrze rozpoczęła zmagania w tych rozgrywkach (5:1 u siebie z Viktorią Pilzno), ale potem było już o wiele słabiej. W czterech kolejnych spotkaniach Duma Katalonii zdobyła… tylko jeden punkt (3:3 na własnym terenie z Interem Mediolan). Pozostałe trzy spotkania zaś przegrała. W środę stało się jasne, że FC Barcelona nie wyjdzie z grupy Ligi Mistrzów. Duma Katalonii zagra na wiosnę jedynie w Lidze Europy. Te rozgrywki są nie tylko o wiele mniej prestiżowe. Poza tym można tam zarobić znacznie mniej gotówki. Kłopoty finansowe klubu z Camp Nou są zatem coraz większe. Jeśli zaś FC Barcelona nie zacznie osiągać naprawdę dobrych wyników, to szybko się one nie skończą.
Kolejne dźwignie finansowe?
Eksperci przypuszczają, że „dziury” w zakładanym budżecie będą musiały być zasypane poprzez aktywowanie kolejnych dźwigni finansowych. A chodzi głównie o inwestowanie za pożyczone pieniądze. Kiedy pomysły okazują się trafione, to super. Gorzej jednak, gdy inwestycje są klapą. Wówczas nie tylko nie można liczyć na zysk, ale także trzeba oddać pożyczone pieniądze. Włodarze Barcelony balansują zatem na cienkiej linii. Sam Joan Laporta przyznaje, że nie można wiecznie bazować na dźwigniach finansowych. Odpadnięcie z Ligi Mistrzów sprawia, że teraz chyba nie będzie jednak innej opcji.